Rozdział 124
„ Naprawdę przyszedłeś” – powiedział Christian, gdy usiadłam na siedzeniu pasażera. „Masz rację. Zgubiłam pierścionek, więc to moja odpowiedzialność”. Przewróciłam oczami. Tak, Matteo okazał się dupkiem, ale nadal byłam wściekła na Christiana.
„ Kto pilnuje Sieny?” – zapytał Christian. Trudno było go nienawidzić, kiedy był bliski bycia idealnym ojcem. Zawsze myślał o Serenie. „Carmen, moja rodzina nie wie, że jestem z tobą – ale wie, na wypadek gdyby coś się stało”.
„ Coś takiego?” Christian westchnął. „Nie chcę, żebyś tak o mnie myślał. Nigdy cię nie skrzywdzę. Powinieneś o tym wiedzieć.”