Rozdział 104
Grace dostrzegła błysk w oczach Charlesa, ale gdy przygasł, nie mogła powstrzymać się od szturchnięcia go w głowę. „Czemu zawsze jesteś tak pochłonięty własnymi myślami? Jesteś zbyt tchórzliwy i dlatego przegapiłeś Sonię”.
„ To nie moja wina” – jęknął Charles żałośnie.
Przewróciła oczami. „Och, więc czyja to wina? Gdybyś był na tyle odważny, żeby romantycznie zabiegać o Sonię, to oboje moglibyście skończyć razem od samego początku”.