Rozdział 323
Toby miał zrzędliwy wyraz twarzy, gdy blokował telefon i rzucał go z powrotem na bok łóżka. Czuł mieszankę frustracji i zazdrości w stosunku do Charlesa. Zazdrościł, ponieważ Charles mógł wpaść odwiedzić Sonię, kiedy tylko chciał, bez konieczności proszenia jej o zgodę. Toby z kolei nigdy nie byłby w stanie zrobić czegoś takiego. Kiedyś była moją kobietą, a ja miałem w ramionach osobę, którą kochałem najbardziej. A jednak to ja ją odepchnąłem...
Złapał się za pierś, czując tępy ból w sercu. Iskry determinacji wypełniły jego oczy, gdy opuścił wzrok, by spojrzeć na Sonię. Nie zamierzam jej porzucić, bez względu na to, co się stanie. Musi być moja!
Czas nadal upływał w nocy, a Sonia obudziła się następnego ranka. Lekko zmarszczyła brwi, zanim otworzyła oczy, by spojrzeć na biały sufit nad głową. Zamarła. Gdzie to jest? Czy nie byłam w swoim mieszkaniu? Jak znalazłam się w tym miejscu? Nagły szok sprawił, że Sonia usiadła prosto. Musiała zorientować się, gdzie jest. Jednak w chwili, gdy usiadła, poczuła, że coś ciągnie ją za rękę. Odwróciła się i zobaczyła Toby'ego trzymającego jej rękę, którego ciało spoczywało na krawędzi łóżka, gdy spał.