Rozdział 679
„No cóż” – mówi Sinclair, przerywając moje rozmyślania i przesuwając dłonie po moich plecach, by chwycić mnie za tyłek. „Jeśli tak bardzo chcesz zajść w ciążę – jestem tuż obok – i jest łóżko – z przyjemnością ci pomogę –”
Śmieję się, gryząc wargę, patrząc na niego i przyciskając swoje ciało bliżej jego. Ale potem się waham. „Poczekajmy, trochę”, mówię cicho, „zanim pomyślimy o drugim dziecku. Aż to wszystko”, mówię, machając ręką, by objąć bunkier i wszystkie powody, dla których tu jesteśmy, „zostanie uporządkowane. Czy to w porządku?”
„Tak, Ella” – mówi Sinclair, pochylając się trochę bardziej, by lepiej chwycić mój tyłek i wykorzystując dźwignię, by podnieść mnie w ramiona. Śmieję się i owijam nogi wokół jego talii, ręce swobodnie splatając za jego szyją. „Ty kontrolujesz oś czasu. W międzyczasie” – warczy żartobliwie, zbliżając twarz do mojej – „po prostu... poćwiczymy”.