Rozdział 61 Śniadanie z wrogiem
Jax powoli przeżuwał jedzenie. Wszystkie jego zmysły były wyczulone, gdy zwracał uwagę na każdy mały ruch, każdy oddech, bicie ich serc.
Wyczuwał w powietrzu oszustwo, nawet jeśli nic nie powiedzieli ani nie zrobili. Jeden zły ruch i wybuchłaby wojna. Więc dlaczego w ogóle mieliby to zrobić?
Spojrzał na Chase'a, gdy ten kroił śniadanie, a następnie wpychał je sobie do ust, jakby nie miał żadnych zmartwień na świecie. Jak dotąd nie powiedział, co było tak ważnego, że wielokrotnie wysyłał swoich zwiadowców do swoich bram, dopóki nie dostał zaproszenia. Jaki był jego cel? Czy wymusił to zaproszenie tylko po to, by dostać się na swoją posesję?