Rozdział 212 Czuję się nieśmiało
Xia Micheng szła korytarzem, a jej twarz pokryła się szkarłatem ze wstydu, gdy przypomniała sobie, jak Lu Yuzhen kazał jej nazywać się „tatusiem” i „mężem” przy stole do kart.
Właśnie wtedy zatrzymała się w miejscu, gdyż zauważyła wysoką i przystojną postać zbliżającą się do niej; przyszedł Lu Yuzhen.
Dlaczego on tu jest?