Rozdział 693
Twarz Xia Micheng była czysta, promienna i jędrna, wyglądała jakby była wypełniona kolagenem. Jednak z otarcia na jej czole, które powstało w wyniku uderzenia kamieniem, sączyła się krew.
Lu Yuzhen wyjął chusteczkę z kieszeni i mocno przycisnął ją do jej krwawiącej rany. Uśmiechnął się bezlitośnie. „Czyż nie jesteś niesamowita? Dlaczego inni mieliby cię obrzucać? Widziałem, jak tłum cię właśnie obmacywał”.
Oczy Lu Yuzhen rozbłysły przerażającą żądzą mordu, gdy przypomniał sobie scenę, w której tak wiele osób ją oblegało i zaatakowało.