Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 2051 Lexi została ponownie przesłuchana
  2. Rozdział 2052 Sonia jest również podejrzaną
  3. Rozdział 2053 Zaangażuj się w intymność
  4. Rozdział 2054 Czy Janet i Sonia są spokrewnione?
  5. Rozdział 2055 Rozwiąż problem za niego
  6. Rozdział 2056 Sonia odwiedziła
  7. Rozdział 2057 Rozmowa Janet i Soni
  8. Rozdział 2058 Lexi wróciła
  9. Rozdział 2059 Lexi prosi o szansę
  10. Rozdział 2060 Twój nauczyciel zmarł dawno temu
  11. Rozdział 2061 Śledztwo Brandona
  12. Rozdział 2062 Identyfikacja DNA
  13. Rozdział 2063 Sen Sonii
  14. Rozdział 2064 Znalezienie jej biologicznych rodziców
  15. Rozdział 2065 Jest sytuacja awaryjna
  16. Rozdział 2066 Brandon zaoferował pomoc Sonii
  17. Rozdział 2067 Brandon zachowuje tajemnicę Sonii
  18. Rozdział 2068 Mała dziewczynka z lat temu
  19. Rozdział 2069 Mona i jej córka
  20. Rozdział 2070 Kuzyni
  21. Rozdział 2071 Wyjaśnienie Brandona
  22. Rozdział 2072 Lexi i Sonia przyszły
  23. Rozdział 2073 Saszetka
  24. Rozdział 2074 Janet modyfikuje projekty
  25. Rozdział 2075 Spotkanie z Moną
  26. Rozdział 2076 Pytania
  27. Rozdział 2077 Przeszłość
  28. Rozdział 2078 Sonia i Mona
  29. Rozdział 2079 Brandon przesłuchał Sonię
  30. Rozdział 2080 Chwytanie telefonu
  31. Rozdział 2081 Sonia ujawnia swoją prawdziwą tożsamość
  32. Rozdział 2082 Sonia przesłuchała Brandona
  33. Rozdział 2083 Przekonaj Brandona, żeby jej uwierzył
  34. Rozdział 2084 Mona
  35. Rozdział 2085 Nieporozumienie
  36. Rozdział 2086 Spotkanie Matki i Córki
  37. Rozdział 2087 Mona straciła kontrolę
  38. Rozdział 2088 Spisek Aleksandry
  39. Rozdział 2089 Słodka chwila
  40. Rozdział 2090 Powstrzymany pocałunek
  41. Rozdział 2091 Mona się wścieka
  42. Rozdział 2092 Spotkanie
  43. Rozdział 2093 Odpowiedź Lexi
  44. Rozdział 2094 Janet była chora
  45. Rozdział 2095 Lexi znów wzięła na siebie winę
  46. Rozdział 2096 Egzamin
  47. Rozdział 2097 Janet została otruta
  48. Rozdział 2098 Argument z powodu linii Lexi.
  49. Rozdział 2099 Brandon kontaktuje się z Lexi
  50. Rozdział 2100 Lexi wraca do willi

Rozdział 2 Ślub

Kilka dni później Janet przybyła do małego kościoła na przedmieściach, ubrana w prostą białą sukienkę.

Dzisiaj wychodziła za mąż.

Miała poślubić mężczyznę, którego nigdy wcześniej nie widziała.

Nie zawracała sobie głowy wynajmowaniem sukni ślubnej, bo nie chciała za nią płacić. Janet musiała zapłacić za koszty medyczne operacji Hannah.

Kupiła trochę białego oddechu dziecka w kwiaciarni i poprosiła sprzedawcę o dodatkową białą jedwabną wstążkę do zaplatania włosów. Janet wyglądała czysto i niewinnie.

Nadszedł czas na ślub, ale pan młody jeszcze nie przybył. Miejsce weselne było prawie puste — przybyło tylko kilka osób.

„Nie martw się. Pewnie utknął w korku. Poczekajmy jeszcze trochę” – Bernie pocieszał Janet.

Oddech Janet stał się niestabilny.

Słyszała coś o mężczyźnie, którego miała poślubić. Nazywał się Ethan Lester. Mężczyzna nie miał przyzwoitej pracy i był próżniakiem, który marnował czas, ciągle kręcąc się z punkami z ulicy.

Myśl o poślubieniu kogoś takiego jak on sprawiła, że Janet poczuła mdłości w żołądku, ale nie miała wyboru.

„Dlaczego pan młody i jego rodzina jeszcze nie przybyli?” Fiona zmarszczyła brwi i spojrzała na garstkę ludzi w kościele. Miała na sobie piękną, miękką fioletową sukienkę. Subtelny makijaż podkreślał jej rysy — wyglądała oszałamiająco

Wydawało się, że rodzina Lesterów nie ceniła małżeństwa. Jednak Janet się tym nie przejmowała. Interesowały ją tylko koszty leczenia Hannah.

Janet nachyliła się do Fiony i szepnęła: „Czy dasz mi pieniądze, jak tylko skończy się wesele?”

Obiecała swoim adopcyjnym rodzicom, że odda swoje małżeństwo za pieniądze, by uratować życie Hannah.

„Jesteśmy rodziną. Dlaczego ciągle gadasz o pieniądzach? Nie martw się. Dam ci pieniądze, jak obiecałam. Nie pytaj o nie”. Bez względu na to, jak delikatnie Fiona starała się brzmieć, w jej głosie było widać niecierpliwość.

Tymczasem przybyła także Jocelyn.

Weszła do kościoła w efektownym stroju i drogiej biżuterii, trzymając swojego chłopaka pod rękę.

Z zadowolonym uśmiechem kroczyła w stronę Berniego i Fiony. Ukradła bogatego chłopaka Janet, zostawiając ją, by poślubiła bezwartościowe nieślubne dziecko rodziny Lester.

Steve zmarszczył brwi, gdy zobaczył Janet w sukni ślubnej. Kula poczucia winy osiadła w pi

t jego żołądka.

To wszystko była jego wina. Chwila namiętności zakończyła jego związek z miłością jego życia. Janet zamierzała poślubić kogoś innego.

Nie miał zamiaru iść na ślub. Jocelyn praktycznie zaciągnęła go do kościoła. Jednak nie mógł odmówić, gdy dowiedział się, że Jocelyn jest w ciąży z jego dzieckiem.

Oczy Steve'a były utkwione w Janet odkąd przybył do kościoła. Jocelyn nie mogła znieść widoku, jak gapi się na kobietę, którą gardziła.

Nic się nie zmieniło nawet po tylu latach. Janet potrafiła oczarować wszystkich swoim urokiem. Ludzie zawsze zwracali uwagę na nią, a nie na Jocelyn.

Zazdrość pokazała swoją brzydką twarz. Jocelyn wpadła we wściekłość i zaczęła krzyczeć na Steve'a, bez względu na okazję. „Wierz czy nie, wydłubię ci oczy. Co do cholery jest takiego dobrego w tej suce? Czemu tak się na nią gapisz?”

Potem odwróciła się i prychnęła. „Czemu pan młody jeszcze nie przybył? Ten mężczyzna spóźnia się na swój własny ślub. Jak mógłby być niezawodny? Jego rodzina również nie pofatygowała się, żeby przyjechać. Wygląda na to, że nie obchodzi ich ten skurwiel”.

Jocelyn była księżniczką w domu. Nikt nie winiłby jej za tak niegrzeczne komentarze. Jednak byli w miejscu publicznym, a ona była siostrą panny młodej. Jej niegrzeczne, aroganckie zachowanie stało się tematem plotek wszystkich.

Janet delikatnie podniosła dół sukienki i zrobiła krok do przodu. Janet tolerowała Jocelyn, bez względu na to, jak arogancka i bezduszna była w przeszłości. Jednak nie mogła już dłużej znosić jej bzdur. „Jocelyn, nie nazywaj nikogo bękartem! Jesteś teraz w kościele. Uważaj na swój język! Czy nie masz podstawowych manier?”

Jocelyn była zaskoczona. Nigdy nie widziała Janet w takim stanie – kobieta zawsze była tolerancyjna.

Słysząc to, kościół ucichł. Właśnie wtedy brama skrzypnęła i otworzyła się.

Wysoki mężczyzna wszedł do środka. Oślepiające światło słoneczne zdawało się podkreślać jego szczupłą sylwetkę.

Gdy brama kościoła znów się zamknęła, mężczyzna podniósł wzrok. Jego głębokie oczy przesunęły się po tłumie, a usta zacisnęły się w cienką linię. Zapiął garnitur i wygładził płaszcz, jakby przybył tu w pośpiechu.

Promienie słońca rzucały delikatny blask na jego przystojną twarz. Wyglądało to tak, jakby Bóg włożył cały wysiłek w jego stworzenie. Wszystkie oczy były zwrócone na niego, jakby rzucił urok na wszystkich w kościele.

تم النسخ بنجاح!