Rozdział 134 Zadanie Ashiny: 2
Dzisiaj mam piętnaste urodziny! Właśnie się obudziłam, a moi rodzice, Kyra i Beta Zach, unosili się nade mną. Gdy tylko otworzyłam oczy, usłyszałam: „W końcu! Mogę się obudzić! Spotykamy się ponownie, Ashina! Jestem Nyla! Zaczynajmy ten dzień. Mamy trochę pracy do zrobienia i trochę tyłków do skopania. Dzisiaj będziemy nad tobą pracować, więc bądź ostrożna. Dzisiaj powiesz coś, co nie jest w twoim stylu, ale musimy poprawić twoje nastawienie do siebie. Zaczyna się od postawienia wszystkich hejterów na ich miejscu. Gotowa?” Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Gotowa”. Powiedziałam: „Mamo, powiedziałaś, że Yara jest zabawna”. Mama powiedziała: „Tak”, powiedziałam: „Nyla jest poważna i chce coś zrobić”. Mama się roześmiała i powiedziała: „Wszystkie są inne. Cieszę się, że ją masz. Pomoże ci z dziećmi w szkole”. Powiedziałam: „Mam nadzieję. Już się poddałam”.
Wstaję i wszyscy idziemy do pokoju Nico. Śmieje się niekontrolowanie. Wiedziałam. Ponieważ mój wilk jest tak poważny, wiedziałam, że jego będzie zabawny. Nyla mówi: „Ja też potrafię być zabawna, musimy tylko najpierw zrobić te inne rzeczy. Jego wilk nazywa się Phaelan. Rozmawialiśmy, odkąd się obudziliście”. Powiedziałam: „Czy potrafisz rozmawiać z wilkami innych jak Yara?” Nyla mówi: „Tak, potrafię. Phaelan też. Phaelan i ja będziemy pracować jako zespół, aby pomóc wam obojgu”. Powiedziałam: „Super! Więc z czego on się tak śmieje?” Ona mówi: „Phaelan powiedział mu, że mają rzeczy do zobaczenia, a ludzie mają”. Zmarszczyłam brwi i powiedziałam: „Uważał, że to było zabawne?” Poczułam, jak Nyla wzrusza ramionami i mówi: „Twój bliźniak ma bardzo suche poczucie humoru”. Powiedziałam: „Chyba tak. Zazwyczaj jest taki poważny, po prostu dziwnie wygląda, gdy tak się śmieje”. Powiedziałam : „Idę się przygotować do szkoły, mamo. Jego wilk jest pełen dowcipów tatusiów. Naprawdę nie chcę ich teraz słuchać”. Mama się roześmiała i powiedziała: „Twój wilk jest jak Yara. Potrafi rozmawiać z innymi wilkami?” Powiedziałam: „Tak, jego też. Dziwnie jest widzieć, jak się tak śmieje. Wychodzę stąd”. Mama się roześmiała i powiedziała: „Okej, kochanie. Zobaczymy się w salonie”.
Wziąłem prysznic i ubrałem się w wyblakłe czarne dżinsy i głęboko fioletowy podkoszulek. Założyłem czarne Jordany i czarną skórzaną kurtkę. Jestem jak moja mama. Uwielbiam zapach skóry. Nie wiem dlaczego, po prostu tak jest. Więc noszę skórę przy każdej okazji. Nawet jeśli to tylko moja skórzana bransoletka z wytłoczonym moim imieniem.