Rozdział 170 Zadanie Ashiny: 38
Trina się roześmiała: „Bez kitu! Powinnaś była zobaczyć, jak wkurzona była twoja mama, kiedy próbowali ją złapać. Powaliła ich na tyłki szybciej niż jakikolwiek facet, jakiego widziałam, i prawie złamała im karki w tym samym czasie. Twój tata był jedyną osobą, która mogła ją powstrzymać. Powiedział jej, że najpierw musimy ich przesłuchać”. Zachichotałam: „To moja mama. Jest malutka, ale potężna”. Conri powiedziała: „Mamy jeszcze około czterech godzin do spotkania, chcesz się jeszcze zdrzemnąć?”. Powiedziałam: „Myślę, że tak. Jesteś dla mnie taka dobra... o wiele lepsza, niż zasługuję”. Potem zamknęłam oczy i znowu zasnęłam.
Obudziłam się trzy godziny później, a Conri potrząsał mną i pytał, czy chcę wziąć prysznic przed spotkaniem. Prawie podskoczyłam i go przytuliłam. Powiedziałam: „Znasz mnie tak dobrze”. On się zaśmiał: „Trina, powinnaś położyć się w jednej z moich koszulek. I tak nie zobaczą niczego poza twoją twarzą i włosami. Przyniosła też twój żel pod prysznic, szampon i odżywkę. Lekarz powiedział, że możesz wziąć prysznic, o ile masz pomoc. Powiedziałam mu, że będę w tym z tobą”. Uśmiechnęłam się: „Nie wzięłaś!”. On się zaśmiał: „Wzięłam. Powiedział, że to jeszcze lepiej”. Zachichotałam i powiedziałam: „Chodźmy”. Poprosił moją pielęgniarkę, żeby odłączyła mnie od maszyn. Pomogła nam w tym, a potem pomogła mi wstać z łóżka, nie robiąc sobie zbyt dużej krzywdy.
Po prysznicu oboje poczuliśmy się dobrze. Dotarło do mnie, że Conri bał się odejść ode mnie na tyle długo, żeby wziąć prysznic. Nagle poczułam się źle. Złapał mnie za brodę i powiedział: „Co ci chodzi po głowie? Czuję smutek”. Powiedziałam: „To bardziej jak poczucie winy. Źle się czuję, że musiałaś wszystko odłożyć, bo jestem w szpitalu”. Powiedział: „Naprawdę nie było czego odkładać. Moje życie to ty. Nie obchodzi mnie, co trzeba zrobić. Jeśli nie mogę tego zrobić z tobą, to tego nie zrobię”. Powiedziałam: „Czy to obejmuje prysznic?” Zaśmiał się: „W normalnych okolicznościach, nie. W obecnych okolicznościach, tak. Nie zostawię cię samej nawet na sekundę”. Powiedziałam: „Jesteś dla mnie taka dobra”. Powiedział: „Po prostu odwzajemniam przysługę”.