Rozdział 84
Po przebraniu się Daniel i ja zabraliśmy dwóch naszych ochroniarzy i poszliśmy na zakupy. Zapytał: „Gdzie chciałabyś iść na zakupy, moja Luno?” Odpowiedziałam: „Nigdy nie robiłam zakupów na Union Station. Dlaczego nie pójdziemy tam?” Uśmiechnął się i powiedział: „Bardzo bym chciał. Chcę tego, co cię uszczęśliwia”. Kiedy jechaliśmy z tyłu Hummera, podeszłam do niego i oparłam głowę na jego ramieniu. Powiedziałam: „Jesteś taki wygodny”. Zachichotał i powiedział: „Wygodny? To nie jest coś, co słyszę codziennie”. Powiedziałam: „Zawsze mogę się całkowicie zrelaksować w twoich ramionach. Uwielbiam to”. Westchnął i powiedział: „W takim razie ty też jesteś wygodny. Zawsze się całkowicie relaksuję, kiedy cię trzymam”. Powiedziałam: „To ta cholerna więź partnerska”. Powiedział : „Okej. Naprawdę chcę usłyszeć historię stojącą za tym powiedzeniem. Ty i twoi rodzice mówicie to cały czas. Kyra też”. Zaśmiałam się i powiedziałam: „Okej. Opowiem ci o tym przy kolacji w galerii handlowej”. Uniósł brwi i powiedział: „Naprawdę każesz mi czekać?” Powiedziałam: „Nie mam czasu, żeby ci teraz powiedzieć. Już jesteśmy”. Prychnął, gdy otworzyły się moje drzwi i ktoś pomógł mi wysiąść z Hummera. Podeszłam do Daniela, a on chwycił mnie za rękę.
Powiedział: „Okej, dokąd chcesz najpierw pójść”. Powiedziałam: „Do sklepu z bielizną”. Potem kazałam mu się pochylić i szepnęłam mu do ucha: „Bo ciągle mi je zrywasz”. Zachichotał : „Chyba ci ich brakuje”. Skinęłam głową i weszliśmy do sklepu, podczas gdy ochroniarze pilnowali na zewnątrz. Zaczęłam pokazywać różne komplety biustonoszy i majtek, a on cały czas kiwał głową i się uśmiechał. Kiedy skończyłam, miałam kilka kompletów. Wtedy zaczął łapać duplikaty każdego kompletu. Powiedziałam: „Co robisz?” Powiedział: „Pierwszy zestaw zostanie skradziony. Powinieneś od tej pory automatycznie tak zakładać”. Zaśmiałem się i pokręciłem głową, stojąc w kolejce do kasy.
Po zapłaceniu za bieliznę powiedział: