Rozdział 97
Anna powiedziała: „Mam taką nadzieję. To pokazałoby całemu miastu, że możemy żyć razem w pokoju”. Yara powiedziała: „Powiem Avery, że musi porozmawiać z twoimi rodzicami. Są rzeczy, które musicie wkrótce wiedzieć”. Anna powiedziała: „To tylko my i moja mama. Mój tata został zabity przez pijanego kierowcę”. Yara powiedziała: „Okej. Możemy porozmawiać z twoją mamą, kiedy zabierzemy cię do domu, dziś wieczorem”. Daniel powiedział: „Yara, czy pozwolisz Avery wystąpić? Naprawdę musimy z nią porozmawiać teraz”. Yara powiedziała: „Tak, Alfo. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem”. Mrugnęła do Daniela, a ja wystąpiłam. Daniel wciąż chichotał, kiedy wystąpiłam. Skrzywiłam się, mówiąc: „Co ona powiedziała?”. Daniel roześmiał się i powiedział: „Była grzeczna. Jestem z niej całkiem dumna”.
Powiedziałam do Anny: „Czy jest coś jeszcze, o co chciałabyś mnie zapytać?”. Odpowiedziała: „Chcę tylko wiedzieć, czego się spodziewać, jeśli rzeczywiście pojawią się wilki”. Powiedziałem: „Sprawdźmy, czy to w ogóle możliwe, zanim się za to zabierzemy. Okej?” Powiedziała: „Okej. Mogę to zrobić”. Powiedziała: „Zmontujemy to i pozwolimy wam wszystkim to obejrzeć, zanim cokolwiek z tym zrobimy. Byliście dla nas naprawdę dobrzy”. Powiedziałem: „Po prostu traktujemy was tak, jak chcielibyśmy, żebyście traktowali nas”. Uśmiechnęła się: „To zawsze najlepszy sposób”. Powiedziałem: „Po obejrzeniu filmu możemy zabrać was wszystkich do domu. Naprawdę nie mogę się doczekać, żeby poznać waszych rodziców”.
Daniel i ja poszliśmy do ogrodu i usiedliśmy na chwilę. Powiedział: „Naprawdę byłem dumny z Yary. Odpowiedziała na pytania Anny tak, jak ty byś to zrobił”. Powiedziałem: „Yara wciąż nie przestaje o tym mówić. Ciągle mi mówi, że muszę porozmawiać z matką Anny i Adriana. Dlaczego nie mówi z rodzicami?”