Rozdział 546 Mamusia żyła
Oczy Everetta pociemniały z rozpaczy. „Przepraszam. To wszystko moja wina. Nie chroniłem cię dobrze. Zostawiłem cię tutaj, żebyś cierpiał w tych dniach”.
Melissa delikatnie pokręciła głową. Te trudne chwile miała już za sobą; nie było potrzeby, by się nad nimi rozwodzić.
„Wracajmy do domu” – powiedziała.