Rozdział 91 Sable
Sobole
Gorąco, które wznosi się we mnie od pocałunku Dare'a, pochłania mnie całkowicie. Płonę od środka, a mój surowy towarzysz jest iskrą, która rozpaliła ogień. Głęboka, paląca prawda w jego słowach zmywa ból tamtego spotkania watahy, aż ledwo mogę sobie przypomnieć twarz mężczyzny, któremu groził.
Przywiera mną do drzewa, jego pocałunek staje się coraz głębszy, jego dłonie obejmują moje plecy i przyciągają mnie do siebie, aż podnoszę nogę i zaczepiam ją o jego talię, otwierając swoje ciało na jego dłonie.