Rozdział 171
Po konfrontacji z Markiem spodziewałam się akceptacji Nicholasa, więc nie byłam zaskoczona, gdy w porze lunchu zawołał mnie z jadalni, żeby porozmawiać w cztery oczy.
Zaczął odchodzić od jadalni, a ja dogoniłam go. W końcu, na pustym korytarzu, odwrócił się do mnie. Na jego twarzy malował się grymas.
„Mark powiedział mi, że ty i Julian znów zaczęliście badać podziemną organizację, mimo moich wyraźnych instrukcji, żeby tego nie robić”.