Rozdział 337
Podałem zdjęcie Veronice, a ona wyciągnęła je nad ciałem Elvy. Zaczęła skandować, ale nie były to słowa, które rozpoznałem. Iskry migotały w jej dłoniach. Fioletowo-niebieskie płomienie rozchodziły się po zdjęciu, a następnie skręcały w dół w kierunku Elvy.
„Elva!” – wykrztusiłem i ruszyłem naprzód.
Nicholas chwycił mnie w pasie i przytrzymał. Walczyłam, desperacko próbując dotrzeć do Elvy.