Rozdział 344
Drapałam Nicholasa po ramionach. Miał na sobie za dużo ubrań. Ale ja też.
Jego pocałunek mnie pochłonął, oczarował. Czułam się tak całkowicie pod jego urokiem, że nie mogłam jasno myśleć. Wszystko, co wiedziałam, to ślad ręki Nicholasa wzdłuż mojego kręgosłupa, wślizgujący się pod moją koszulkę. Podniósł ją i zdjął z mojej głowy. Szybko spadła na podłogę.
Odchylił się na chwilę i spojrzał na mnie z uznaniem. Mój stanik robił, co mógł, ledwo ograniczając się krągłościami. Nicholas położył ręce na moich piersiach, pieszcząc mnie nad stanikiem. Teraz go nienawidziłam, bo przeszkadzał.