Rozdział 361
Warknął lekko. „Dobrze”. Potem zrobił to jeszcze raz.
Odchyliłem głowę do tyłu. Uderzyła w ścianę z hukiem. Odsłoniło to moją szyję, a Nicholas rzucił się do przodu, chwytając się świeżo odsłoniętej skóry.
Znaki, które wcześniej zrobił, zanikały. Teraz starał się je odnowić, ssąc i szczypiąc kolumnę na moim gardle.