Rozdział 469
Jakie to niesprawiedliwe. Jakie nieuprzejme. Przynajmniej pozwól mi najpierw cieszyć się plażą!
„Więcej turbulencji” – wyszeptał Nicholas.
Tym razem był tuż przy moim uchu. Czułam ciepłe podmuchy jego oddechu na mojej skórze, szeleszczące moje włosy. Gdy zamknęłam oczy tak mocno, moje inne zmysły się wyostrzyły. Czułam jego ciepło, pochylającego się tak blisko mnie. Mogłam praktycznie poczuć jego słowa, a nie tylko je usłyszeć.