Rozdział 661 Dziwne wyrażenie
Judie była tak pochłonięta wściekłością, że nie zauważyła niezwykłej reakcji Zarii. Jej oczy płonęły, gdy spojrzała na Loraine, a wewnętrzna potrzeba tupania nogami z frustracji narastała w niej.
Jak to możliwe, że nadal nie udało jej się pokonać Marca, mimo że tym razem przyprowadziła ze sobą więcej ludzi?
Rządziła wioską żelazną ręką, ale jej obecna sytuacja wydawała się jej absolutnie upokarzająca.