Rozdział 257 257
W księżycową noc Nelly wyszła z kąpieli, jej włosy ociekały wodą, a w powietrzu unosił się słaby zapach polnych kwiatów. Z umysłem wirującym od myśli o tajemniczych obcych mężczyznach, których spotkała wcześniej tego dnia, usiadła przed komputerem, szukając ukojenia w jego jarzącym się ekranie.
Ściskając ołówek i kartkę papieru, zamknęła oczy, a resztki spotkań tego dnia grały jak nawiedzająca melodia w jej umyśle. W jej umyśle wysilała się, by przypomnieć sobie zawiłe szczegóły tajemniczego tatuażu, który zauważyła. I w ciągu kilku chwil jej oczy otworzyły się, a w jej spojrzeniu pojawiło się natężenie, gdy ołówek tańczył po papierze, szkicując nieuchwytny wzór.
Gdy przyglądała się rysunkowi, jej oczy się zwęziły, a uczucie niepokoju gryzło ją w brzuch. Tatuaż na papierze nieznacznie różnił się od tego wyrytego na skórze jej ojca, ale jej instynkt podpowiadał jej, że jest w tym coś więcej niż tylko przypadek. To było połączenie, być może wskazówka, która doprowadzi ją bliżej prawdy. Zapaliło w niej ogień, determinację, by odkryć winowajcę i położyć kres tajemnicy.