Rozdział 130
O godzinie ósmej rano na największym targu rolniczym w Pinehollow panował ożywiony ruch. Miejscowi ludzie spotykali się, rozmawiali i robili zakupy na codzienne potrzeby. „Panie Cole, znowu przyszedłeś po rybę?” wśród zamieszania rozległ się głos.
„Rzeczywiście. Masz dziś łososia?”
„Jasne. Zostawiłam trochę specjalnie dla ciebie...” Kobieta w średnim wieku mówiła, jednocześnie umiejętnie ważąc i usuwając łuski z ryby. "Wszystko gotowe."