Rozdział 192
„Dobra, dobra, wygrałeś! Zadowolony teraz?”
„Zgodnie z polityką i procedurami szpitala, ofiary wypadków muszą skontaktować się z kimś z rodziny. Nie chciałam martwić rodziców, więc nie miałam innego wyjścia, jak tylko dać im twój numer” – wyjaśniła Leda z westchnieniem, wyciągając telefon. Mruknęła z frustracją: „Gdyby mój telefon nie zepsuł się po wypadku, nie przegapiłabym połączeń na lewo i prawo”.
Wtedy Roseanne zrozumiała, dlaczego jej połączenia cały czas łączyły się z pocztą głosową.