Rozdział 96
Tej nocy przeprosiła, że źle się czuła i nie mogła spać sama w pokoju gościnnym. Bała się, że spędzenie kolejnej sekundy z tym mężczyzną w ich sypialni sprawi, że straci kontrolę i zwymiotuje.
Była ciemna jak smoła noc. Wiatr był lodowaty. Łzy płynęły bez końca.
Następnego dnia zapisała się na wizytę w oddziale ginekologicznym szpitala najwyższej klasy, aby poddać się szczegółowym badaniom. Na szczęście nie było żadnych problemów. Od tego momentu świadomie trzymała Murraya na dystans.