Rozdział 106
Punkt widzenia Bailey'a
Stefan przestał mnie obmacywać, odsunął się z przebiegłym szerokim uśmiechem na twarzy. „Hm, nie jestem pewien, czy nasz mały, drogi Bailey poradzi sobie z prawdą” – zadrwił, jego oczy oceniały moją reakcję.
Nawet nie mogę na niego spojrzeć, nie mogę już patrzeć w twarz komuś, komu ufałam, komuś, kogo uważałam za przyjaciela. Przypuszczałam, że Juliet stoi za tym wszystkim, skoro była bardzo bezpośrednia w wyrażaniu swojej niechęci do mnie, ale Stefan? Tyle lat przyjaźni, a on wbija mi nóż w plecy za co?