Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201 Nie strasz ich
  2. Rozdział 202 Negocjacje z tatą
  3. Rozdział 203 Oszukany przez syna
  4. Rozdział 204 Termin, który kosztuje dziesięć miliardów
  5. Rozdział 205 Spotkanie z pozostałymi synami po raz pierwszy
  6. Rozdział 206 Czy wyglądam strasznie?
  7. Rozdział 207 Kto powiedział, że mnie to nie obchodzi
  8. Rozdział 208 To jest moja mamusia
  9. Rozdział 209 Serdeczna gościnność dla Benjamina
  10. Rozdział 210 Ucieczka z moim dzieckiem
  11. Rozdział 211 Możesz przyjść do mnie
  12. Rozdział 212 Powrót do Dellmoor
  13. Rozdział 213 Zostawiłem coś ważnego
  14. Ty Ponad Wszystko Na Świecie Rozdział 214
  15. Rozdział 215 Nie wiesz dlaczego
  16. Rozdział 216 Dba o Ciebie
  17. Rozdział 217 Znieść ją po schodach
  18. Rozdział 218 Zostań z nim
  19. Rozdział 219 Czy podoba Ci się to, co widzisz?
  20. Rozdział 220 Policzek w twarz
  21. Rozdział 221 Bądź moją kobietą
  22. Rozdział 222 Jak mogę o nim śnić
  23. Rozdział 223 Dlaczego się rumienisz?
  24. Rozdział 224 Czy ona jest nieśmiała
  25. Rozdział 225 Czy dobrze spałeś ostatniej nocy?
  26. Rozdział 226 Wysyłanie ich do szkoły
  27. Rozdział 227 Nie łam swojej obietnicy
  28. Rozdział 228 Podziwiam Cię
  29. Rozdział 229 Podpisanie nieuczciwej umowy
  30. Rozdział 230 Czy dziadkowi się spodobają
  31. Rozdział 231 Benjamin nie wie
  32. Rozdział 232 Ich pierwsze spotkanie z dziadkiem
  33. Rozdział 233 W końcu mamy dziewczynę
  34. Rozdział 234 Przygotuj swoje najlepsze danie
  35. Rozdział 235 Uczta Natto
  36. Rozdział 236 Czy ona próbuje mnie przestraszyć?
  37. Rozdział 237 Uśmiech Benjamina
  38. Rozdział 238 Ma alergię
  39. Rozdział 239 Benjamin omdlewa
  40. Rozdział 240 Proszę, bądź w porządku
  41. Rozdział 241 Benjamin ledwo żył
  42. Rozdział 242 Stosowanie maści
  43. Rozdział 243 Czy się nie martwisz?
  44. Rozdział 244 Zrobię wszystko
  45. Rozdział 245 Pomaganie mu w toalecie
  46. Rozdział 246 Dotyk smukłej talii
  47. Rozdział 247 Bądź z nią cały czas
  48. Rozdział 248 Czy powinienem cię nakarmić
  49. Rozdział 249 Kto się mną zaopiekuje
  50. Rozdział 250 Nadal bardzo przystojny

Rozdział 5

Zachary zrugał brata: „Powiedziano ci, żebyś wrócił po zakupie rzeczy. A jednak odszedłeś i sprawiłeś, że się martwimy. Nie możesz tego zrobić ponownie następnym razem, albo cię uderzę!”

Gavin zamarł, ponieważ był to pierwszy raz, kiedy dziecko go zrugało. Oprócz Benjamina, to on zawsze chciał uderzyć ludzi w domu.

W tym momencie w jednym z rogów lotniska rozległy się okrzyki radości.

„ Dani! Dani!”

„ Dani! Ach! Dani! Najpiękniejsza bogini!”

Arissa odwróciła się, by spojrzeć na fanów, którzy w szale przepychali się w stronę wyjścia.

„ Głupi fani. Wcześniej przewrócili nasz bagaż i nawet nie przeprosili!” Jesse zrugała, wyglądając uroczo, gdy prychnęła. Głos Jesse brzmiał najbardziej kobieco spośród czwórki dzieci.

„ Naprawdę jestem ciekaw, jaka gwiazda sprawiła, że ci ludzie zachowali się tak irracjonalnie!” – prychnął Zachary.

„ Czy ktoś został ranny?” Arissa była zaskoczona. Gdyby jej dzieci milczały, nie miałaby jak się dowiedzieć.

„ Nie. Oni po prostu przewrócili nasz bagaż i uciekli!” Zachary mruknął i spojrzał na nich gniewnie.

„Są naprawdę wstrętni. Pokażę im jedną lub dwie rzeczy!” Oliver, który również właśnie się o tym dowiedział, zamierzał się zemścić.

Arissa szybko powstrzymała impulsywnego Olivera. „Wróć.”

Gavin spojrzał na fanów z pogardą. „Mamo, wyjdźmy stąd szybko. Ci ludzie są naprawdę irytujący!”

Gavin był strasznie zirytowany. Co najważniejsze, nie chciał spotkać się z kobietą, ponieważ bał się, że zostanie zidentyfikowany.

„ No dobra, chodźmy.” Arissa zebrała dzieci i szybko wyszła na zewnątrz. Nie zwróciła uwagi na gwiazdę.

Gavin spojrzał w kierunku Rolls-Royce'a i niewyraźnie dostrzegł w nim dziecko. Odetchnął z ulgą. Jak można było się spodziewać, Jasper został z nim pomylony.

„ Mamo, tu jest dużo ludzi. Wyjdźmy tam!” Gavin bał się, że ochroniarze go zauważą. W rezultacie zrobił krok do przodu i pociągnął Arissę za rękę, by poprowadzić ją na przeciwną stronę. Arissa zauważyła, że drugie wyjście było bardziej zatłoczone. Nie mogła się zdecydować, czy powinna się śmiać, czy płakać. „Kochanie, tu jest więcej ludzi!”

„ Nie będzie zbyt wielu ludzi! Łatwiej tam złapać podwózkę” – skłamał Gavin.

Arissa zobaczyła taksówki w kierunku, w którym chciał jechać jej syn, i skierowała się w tamtą stronę z resztą swoich dzieci .

W tym momencie z wyjścia wyszła wysoka postać otoczona ochroniarzami.

Jego rysy twarzy były urzekające, a okulary przeciwsłoneczne, które nosił, nie mogły ukryć jego budzącej grozę aury.

Jego powściągliwa i chłodna aura przyciągnęła oszołomione spojrzenia tłumu.

Ethen Frank pozostał przy mężczyźnie i obserwował reakcję gapiów. Był przyzwyczajony do takiej sceny.

Jego szef był w centrum uwagi bez względu na to, gdzie się udał.

Rozejrzał się po okolicy i zauważył parę dzieci w oddali, co skłoniło go do ponownego spojrzenia na nie. Być może to przez Gavina uważał, że dzieci w tym wieku są słodkie.

Czwórka dzieci ubrała się tak samo, a każde z nich niosło plecak. Zebrały się wokół kobiety.

Z ciekawości Ethen przyjrzała się im jeszcze raz.

Czy to mogą być czworaczki?

Spojrzał na kobietę stojącą obok nich i był oszołomiony jej sylwetką, nawet patrząc na nią tylko od tyłu.

Gavin zerknął w kierunku Ethen i został zaalarmowany o jego obecności. Odwrócił pilnie głowę.

Tata jest tutaj!

Ethen zobaczył profil dziecka i był zszokowany. „Panie Graham, Gavin...”

„ Szybko wsiadaj do samochodu. Nie trać czasu” – powiedział mężczyzna i wsiadł do samochodu.

Ethen ponownie spojrzał na samochód i odetchnął z ulgą, gdy dostrzegł w nim znajomą twarz.

Uśmiechnął się i pokręcił głową. Wziąłem go za kogoś innego.

„ Gavinie!”

Po przywitaniu się z dzieckiem w samochodzie, podszedł do siedzenia kierowcy i spojrzał w drugą stronę, ale nie mógł już dostrzec kobiety i czwórki dzieci.

Jasper był podekscytowany, widząc Rolls-Royce'a, gdy ochroniarze go przywieźli. Wszyscy chłopcy kochali samochody, zwłaszcza te luksusowe.

Dlatego nie uciekł. Zjadł watę cukrową, podczas gdy patrzył i majstrował w samochodzie.

Ochroniarze uznali to za dziwne, gdy zobaczyli jego zachowanie. Czuli, że coś jest z nim nie tak, ponieważ chłopiec powinien już być do tego przyzwyczajony.

Jasper stał się świadomy ich spojrzeń i kontrolował swój wyraz twarzy. Przygotował się na spotkanie z tą osobą „Tatuś”.

Jeśli ochroniarze błędnie mnie zidentyfikowali, to musi być jeszcze jedno dziecko, które wygląda jak ja. To wyjaśnia, dlaczego nie zauważyli swojego błędu. Tak. Tak powinno być. Czy mamusia nie urodziła czworaczków, ale pięcioraczki?

Niedługo potem Jasper w końcu poznał Benjamina.

Spojrzał na mężczyznę, który wsiadł do samochodu. Mężczyzna był zimny i przystojny, a jego aura była intensywna. Jasper przełknął ślinę, która miała w sobie odrobinę słodyczy.

Ten mężczyzna jest moim tatą?

Oczy Jaspera wypełniły się ciekawością, gdy spojrzał na Benjamina.

Wygląda trochę jak Zachary. To powinien być Tata.

Benjamin uniósł brwi, gdy zobaczył, że jego syn gapi się na niego bez wyrazu. „Przyjechałeś mnie odebrać?”

Mężczyzna mówił cichym głosem z nutą łagodności. Był jednak na tyle stanowczy, że nikt nie ośmielił się sprzeciwić. Był naprawdę szczęśliwy, że jego syn przyjechał na lotnisko, aby go odebrać.

Niezależnie od tego, Benjamin był dla Jaspera obcy. Chłopiec czuł się niepewnie i nie odważył się nic powiedzieć. Martwił się również, że Benjamin dowie się, że nie jest chłopcem, którego pełnego imienia nawet nie znał.

Jednak Jasper uważał, że ten człowiek nie jest taki zły.

Ma wygląd i bogactwo — to jest supermocne. Na pewno może chronić Mamę!

Jasper poczuł przypływ podniecenia w sercu, gdy ugryzł kęs waty cukrowej.

Benjamin był również przyzwyczajony do tego, że jego syn nie lubił rozmawiać. Pogłaskał Jaspera po głowie, a jego oczy rozbłysły, gdy zobaczył kilka wat cukrowych w dłoni Jaspera.

Tylko dzieci lubiły takie rzeczy, ale nie odmówiłby, gdyby jego syn mu je zaproponował. „To dla tatusia?”

Jasper spojrzał na watę cukrową w swoich rękach, zanim odwrócił się, by spojrzeć na Benjamina, który zdjął okulary przeciwsłoneczne. Ludzie bali się patrzeć w jego wąskie oczy, jakby spotkanie z jego wzrokiem zdradziło ich sekrety.

Jasper zamarł. Wata cukrowa była dla jego rodzeństwa, a nie dla Benjamina.

„ Dam ci... jednego!” W końcu dał jednego Benjaminowi.

Ponieważ kupił ich pięć, i tak nie byłby w stanie ich skończyć sam. Wszystkie zaczynały się topić.

Widząc, że jego syn się na niego gapi, Benjamin wziął watę cukrową i ugryzł ją. Intensywny smak słodyczy w ustach sprawił, że poczuł się nieswojo, więc zmarszczył brwi.

To jest za słodkie. „Nie jedz za dużo tych słodkości. Dostaniesz próchnicy!” Benjamin rzucił synowi spojrzenie.

„ Gavin, kupiłeś też dla mnie?” Ethen spojrzał na Jaspera z uśmiechem na twarzy. Jasper mrugnął i przesunął się do przodu, by dać Ethenowi dwie waty cukrowe. Teraz zostały mu dwie dla siebie. Jedna z nich została już prawie zjedzona.

„ Dziękuję, Gavin!” Ethen odchylił się na siedzeniu i ze smakiem zajadał watę cukrową.

Twarz Benjamina opadła, gdy zdał sobie sprawę, jak hojny był jego syn wobec Ethen. Po zjedzeniu dwóch kęsów nie był w stanie wziąć kolejnego. Następnie wpatrywał się w watę cukrową w swojej dłoni, próbując wymyślić, co z nią zrobić.

Jasper zauważył, że Benjamin ma problem ze zjedzeniem waty cukrowej, jakby to było lekarstwo, więc szepnął: „Oddaj mi ją, jeśli ci nie smakuje”. To było coś, co Jasper sam chętnie zjadłby.

Benjamin wyczuł, że Jasper ma na nie ochotę, więc oddał mu cukierka. „Następnym razem, jeśli będziesz chciał coś zjeść, po prostu kup jednego. Nie kupuj za dużo!”

„ Okej!” odpowiedział Jasper. Siedział w kącie i jadł watę cukrową. Jego oczy od czasu do czasu zerkały na Benjamina.

تم النسخ بنجاح!