Rozdział 118 Tym razem przyjdziesz ty
Nagle mężczyzna zrobił krok do przodu i położył lewą rękę na ścianie, zatrzymując Laurę na swoim terytorium.
Jego wąskie wargi wypuściły zimne powietrze. „Czy nadal chcesz mnie zostawić w spokoju?”
„Nie, odtąd będę go zabierać ze sobą, dokądkolwiek się udam” – poddała się Laura.