Rozdział 170
Gary nagle popchnął mnie od tyłu. Wtedy potknąłem się o próg i prawie uderzyłem głową o ziemię. Złapał mnie za kołnierz od tyłu i przycisnął moją głowę do ściany z wielką siłą. Zebrałem odwagę, odwróciłem głowę i krzyknąłem: „Kurwa! Co ty robisz? !”
Gary podszedł i pochylił głowę, żeby na mnie spojrzeć. Jego czoło było opuchnięte od niebieskich żył. Brodę miał zasłoniętą ciemnym zarostem. Zrozumiałam, że pił, kiedy wziął głęboki oddech prosto w moją twarz. Teraz zachowywał się jak pijany. Byłam bardzo niespokojna. Nie miałam pojęcia, co zamierzał zrobić dalej.
Zauważyłam, że jego spojrzenie spoczęło na moich ustach. Być może przypomniał sobie, że właśnie lizałam dolną część ciała Dickena. Rzeki wstydu płynęły przez moją głowę, sprawiając, że poczułam się zawstydzona. Szybko odwróciłam jego uwagę, krzycząc: „Gary, obudź się! Nie obchodzi mnie, co się z tobą teraz dzieje. Najpierw zabierz mnie do Petera i innych. To rozkaz Laury!”