Rozdział 115 Szef kuchni (2)
Spojrzał na mnie z czarującym uśmiechem, który niemal sprawił, że poczułam coś, ale nie poczułam, i otwierając drzwi z prawdziwym rycerstwem, powiedział: „Czym jest miłość? To trudne pytanie; ktoś, kto widzi życie tak jak ty i jest zakochany, powinien ci powiedzieć, to twoja najlepsza szansa, żeby to zrozumieć!”
Pomysł był fascynujący, więc przyjrzałem mu się, podziękowałem mu i poszedłem do swojego mieszkania, analizując każde z jego słów, rozważając możliwość, że to właśnie tam szukałem.
Następny dzień zaczął się jak każdy inny, z tą różnicą, że dla mnie zaczął się za późno. Nie było to nic dramatycznego, ale nie miałem czasu zjeść śniadania, przez co byłem jeszcze bardziej rozdrażniony niż zwykle.