Rozdział 119 Szef kuchni (6)
Uśmiechnęłam się do niego spokojnie, tak jak brałam pod uwagę szczegóły organizacji jego menu. Był osobą sprawną, a to mnie uspokoiło, w tym momencie spokój był dla mnie dziwnym luksusem.
Ronda zapytała z niepokojem: „Świetnie, a możemy jeść z tego menu?” Była odpowiedzialna za ubrania pracowników.
Richard odpowiedział spokojnie: „Przepraszam, Ronda, ale to ceremonia. My, którzy nie weźmiemy w niej udziału, nie mamy pozwolenia na spożywanie tego jedzenia”, po czym dodał: „Ale przygotuję dla nas coś specjalnego, nie martw się!”