Rozdział 345 Horace Hield jest całkowicie oszołomiony
"Co słychać?"
Nagle stanęli twarzą w twarz z przystojną i szlachetną twarzą i zimnymi, złowrogimi czarnymi oczami. Źrenice młodzieńców skurczyły się gwałtownie, a dreszcz przebiegł im po plecach bez ostrzeżenia od podeszew stóp i zatrzymali się mimowolnie.
Wzrok kilku osób spoczął na ręce mężczyzny karmiącego Sophię Smith liczi.