Rozdział 2020
Lodowaty wiatr wył na podwórzu, a płatki śniegu spadały grubymi, jednostajnymi płatkami.
Charlotte spojrzała w niebo. W jej oczach zniknął zwykły blask, a wyraz twarzy stał się odległy i pusty.
Cecilia podeszła do niej i cicho zawołała: „Lottie”.