Rozdział 48
Vivian odpowiedziała: „Wcale nie jesteś bachorem, jesteś chytry”.
Jonathan poklepał ją po ramieniu. „Skoro już tu jesteśmy, wykorzystajmy to najlepiej jak możemy. Obiecuję przeprosić mamę, kiedy tam dotrzemy”.
Vivian była bliska łez, jednak łzy nie nadeszły.