Rozdział 69 Jedna dziewczyna, dwóch zbawicieli
~Szmaragd~
Damian uśmiechnął się, gdy usłyszał moje słowa. Sposób, w jaki na mnie patrzył, był taki, jakby nie wierzył, że mogę go pokonać.
„Dobrze, że rozpoznajesz mnie jako betę, a samo imię opisuje, kim jestem w tym stadzie” – mruknął Damian, po czym kontynuował. „Nie będę nazywany betą, jeśli jestem nikim, bezsilnym i bezużytecznym. Upewnię się, że pożałujesz ataku na mnie”.