Rozdział 127 Skradziona karta
Niedługo potem przybył dyrektor generalny.
Po pięćdziesiątce był onieśmielającym mężczyzną. Spojrzał gniewnie na Jennifer i zapytał: „Proszę pani, czy może mi pani powiedzieć, skąd wzięła pani tę kartkę?”
„ To należało do mojego byłego męża” – odpowiedziała Jennifer.