Rozdział 162
„Tak. Ale dasz sobie radę. Po prostu staraj się trzymać na wodzy te zbyt ambitne tendencje, wiesz? Wiedz, kiedy dość i czas zrobić sobie przerwę”.
„Tak, wiem”. Mia znała mnie lepiej niż ktokolwiek inny. „To sztuka równowagi. Wiele dodatkowych godzin pracy jest naprawdę koniecznych”.
Mia zaczęła burczeć w brzuchu i zaproponowała, żebyśmy zamówili lunch. Wylegiwanie się na jej nowej, puszystej kanapie i jedzenie na wynos, ciesząc się widokiem za oknem, brzmiało absolutnie zachwycająco. Zamówiliśmy pizzę z miejsca na końcu bloku i dotarła w rekordowym czasie.