Rozdział 496 W końcu spotykamy się ponownie
Wszyscy byli zbyt oszołomieni, by zareagować. Nigdy nie widzieli tak dziwnego płomienia, który mógł natychmiast spalić człowieka na popiół, nie pozostawiając śladu po chusteczkach. Nie tylko ciało, ale także telefon zostały strawione przez płomień.
Personel medyczny w końcu odzyskał przytomność, krzycząc: „Zgłoś to! Zgłoś to szybko! Kryminalista pod ścisłym nadzorem uciekł ze szpitala!”
W jednej chwili szpital specjalny zrobił się zatłoczony. Wszyscy gorączkowo szukali tego przestępcy.