Rozdział 289 To mój szacunek dla niej
Caitlin chciała odepchnąć Maxa, ale nie miała siły, a Max nie miał zamiaru pozwolić jej na to. Trzymał ją bezczelnie, pozostawiając bezbronną. Jego natarczywy pocałunek złagodniał, gdy poczuł, że straciła gardę.
Max był zazdrosny. Mimo że wiedział, że między nią a Callumem nic nie ma, wciąż nie potrafił powstrzymać tej zazdrosnej strony swojej natury.
W tym momencie Caitlin była oczarowana pocałunkiem. Oboje z trudem łapali powietrze, gdy się od siebie odsunęli, po czym Caitlin oparła się o jego ramię i prychnęła: „Po co tu przyszedłeś, skoro masz taką wielką ranę?”