Rozdział 137
Kiedy Catalina zobaczyła, że Estella szlocha, szybko podeszła i powiedziała: „Pani Farwell, pani Estella znów miała atak, a pani Pearson ją uderzyła. Jej stan dopiero dziś zaczął się poprawiać i jeszcze się nie ustabilizował. Proszę jej nie straszyć”.
Catalina rozmyślała nad incydentem poprzedniej nocy i mogła się domyślić, kto uderzył Estellę. Aby przekonać Sonyę, żeby przestała, nie miała innego wyjścia, jak tylko zebrać siły i opowiedzieć drugiej kobiecie o swoich domysłach.
Jednak Sonya nie wydawała się tym zrażona. „Sonya już mi o tym mówiła. Essie była tą, która nie była posłuszna, a Aubree ukarała ją w ten sposób w panice. Już mnie przeprosiła. Essie też jest winna. Aubree będzie jej macochą w przyszłości, ale nadal wszczyna takie zamieszanie”.