Rozdział 17 Anonimowe zwroty
Dziś są urodziny Ethana, ale prezent, który Sophia starannie przygotowała, zniknął po skoku spadochronowym. Nie mogła powstrzymać się od uczucia urazy do mężczyzny, który przyjął jej pierwszy pocałunek. Gdyby nie ten mężczyzna, nie znalazłaby się w tak trudnej sytuacji!
Wyjęła telefon komórkowy i zadzwoniła do cukierni: „Przepraszam, czy mają już Państwo jakieś gotowe ciasta?”
„Sophia? To naprawdę ty?” W głosie recepcjonistki słychać było zaskoczenie, ale także nutę niedowierzania. Przez ostatnią dekadę wszystkie desery i wypieki rodziny Yale były jej autorstwa, dlatego zna numery telefonów wszystkich jej członków. Jednak jej zaskoczenie w tym momencie nie wynikało z samego zamówienia, lecz z faktu, że numer ten nie zadzwonił od trzech lat!