Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101 Coś jest nie tak z Henrym
  2. Rozdział 102 Czy to naprawdę była Sophia?
  3. Rozdział 103 Podejrzewam, że Sophia mnie nie lubi...
  4. Rozdział 104 Nie zadowalam się odrzutkami
  5. Rozdział 105 Ty to spowodowałeś
  6. Rozdział 106 Błaganie o pomoc
  7. Rozdział 107 Rodzina, którą kochał
  8. Rozdział 108 Pusty sejf
  9. Rozdział 109 Dziedziczenie
  10. Rozdział 110 Ani słowa nikomu
  11. Rozdział 111 Czy chcesz się na mnie zemścić?
  12. Rozdział 112 Elite Lux był tylko najmniejszym interesem Sophii
  13. Rozdział 113 Nie jesteśmy tu głupcami
  14. Rozdział 114 Spraw, by Olivia znienawidziła Sophię
  15. Rozdział 115 Jej dawna łagodność odeszła
  16. Rozdział 116 Kochaj mnie dalej
  17. Rozdział 117 Czy szukasz kłopotów?
  18. Rozdział 118 Twoja była żona jest teraz tak potężna
  19. Rozdział 119 Poufny raport budżetowy
  20. Rozdział 120 Więcej niż wystarczająco.
  21. Rozdział 121 Przepraszam
  22. Rozdział 122 Szarpnięcie
  23. Rozdział 123 Szansa
  24. Rozdział 124 Konfiguracja
  25. Rozdział 125 Nie miał dowodu
  26. Rozdział 126 Nie umiem matematyki
  27. Rozdział 127 Pieniądze albo ona
  28. Rozdział 128 Wybór Liama
  29. Rozdział 129 Mniej pewny siebie
  30. Rozdział 130 Serce Liama było w rozterce

Rozdział 108 Pusty sejf

Ronald leżał na łóżku, jego twarz była opuchnięta i wykrzywiona bólem.

Wyatt, obserwując ponurą scenę, zwrócił się do Henry'ego i przemówił z wyraźną frustracją. „Czy byłeś świadkiem wydarzeń dnia? Sophia, twoja własna krew i ciało, przyszła, mimo że nie chciała zajmować się twoim gównem. A jednak jedno twoje słowo i była tutaj. Szanuje nas jako rodzinę. Ale Emma? Ten niewdzięczny bachor nawet nie jest nasz i ma nas w dupie. A Olivia? Co tu mówić? Machnęła na nas cholernym nożem! Kto, do cholery, tak robi? Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że ona faktycznie to zrobi, ale zrobiła. Spójrz na Ronalda i mnie – jasne, jesteśmy po prostu twoimi braćmi. Ale pomyśl o naszej matce. Nawet gdyby była obcą, starszą kobietą na ulicy, po prostu nie uderza się kogoś w jej wieku. To zwykła przyzwoitość!”

Wydechnął ciężko i kontynuował: „Zawsze uważaliśmy, że twoja była żona była zbyt asertywna, zbyt groźna. Gdyby tu była, ten chaos nie rozwinąłby się w ten sposób. A finanse rodzinne? Czy w ogóle masz nad nimi kontrolę? Jako dyrektor generalny spółki publicznej, dlaczego zbieramy fundusze na rachunki szpitalne? Naprawdę myślisz, że Sophia nie jest zmiażdżona przez to wszystko? Spójrzmy prawdzie w oczy - twoje wygodne życie dzisiaj opiera się na fundamencie pracowitości twojej zmarłej żony. Zamiast chronić przyszłość Sophii, dajesz się zwieść machinacjom innej kobiety. Gdybym był Sophią, również nie uznałbym cię za mojego ojca”.

تم النسخ بنجاح!