Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Jej syn jest niesamowity
  2. Rozdział 52 Jej smutek nie przyniósł mu przyjemności
  3. Rozdział 53 Czy jesteś mężczyzną, tato?
  4. Rozdział 54 Mój syn jest geniuszem
  5. Rozdział 55 Szefie, twój syn uciekł
  6. Rozdział 56 Czy ona jest jego nianią?
  7. Rozdział 57 Wyjaśnienie
  8. Rozdział 58 Pustka w jej oczach
  9. Rozdział 59 Ostatni Strzęp Łagodności
  10. Rozdział 60 Kamizelka spadła
  11. Rozdział 61 Ona też jest osobą
  12. Rozdział 62 Tata jest świnią
  13. Rozdział 63 Czy mógłbyś być mężczyzną?
  14. Rozdział 64 lan Krzyczał
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 1 Wielka miłość

„Sebastian wraca?”

Będąca w ósmym miesiącu ciąży Sasha składała nowo kupione pajacyki w pokoju dziecięcym, gdy usłyszała rozmowę pokojówek. On wraca? Czy to dlatego, że zbliża się mój termin porodu? Jej serce pękało z radości, aż jej ręce zaczęły drżeć.

Chociaż Sebastian był ojcem dziecka, spotkała go tylko raz w noc poślubną. Nigdy więcej się nie pojawił.

Z łzawiącymi oczami pogłaskała swój ciążowy brzuch. „Och, moje maleństwo, wiem, że twój tatuś mnie nie lubi, ale to w porządku. Będę szczęśliwa, dopóki będzie tu, by być świadkiem twoich narodzin”.

Uśmiech radości i satysfakcji rozświetlił jej twarz.

Dwa dni później Sebastian w końcu wrócił po dziesięciu miesiącach zniknięcia.

Kiedy Sasha usłyszała tę nowinę, trzymając w ramionach ciążowy brzuszek, ostrożnie wyszła z sypialni, żeby go powitać.

Gdy spojrzała w dół ze szczytu schodów, jej twarz zrobiła się szara. Oprócz mężczyzny, za którym bardzo tęskniła, zobaczyła kobietę stojącą obok niego w salonie.

„Sebastian, prosiłem cię, żebyś wrócił i zajął się Sashą. Dlaczego przyprowadziłeś tę kobietę z powrotem?”

„Nie wiesz dlaczego? Powiedziałem ci, że nie mam nic wspólnego z tym małżeństwem. Kobieta, którą chcę poślubić, to Xandra i stoi teraz obok mnie”.

W czarnym płaszczu, wyrzeźbiona twarz Sebastiana miała mroźny wyraz. Mężczyzna emanował zimną aurą, gdy patrzył na ojca. Frederick był wściekły na słowa syna. „Nie wiesz, że termin porodu Sashy jest bliski? Jest w ciąży z twoim dzieckiem! Jak śmiesz mówić coś takiego!”

„Hę” – prychnął – „Dziecko? Nie byłoby w ciąży, gdybyś nie dosypał mi czegoś do drinka w noc poślubną. Wiesz co, dziecko nie zasługuje na przyjście na ten świat!”

W salonie zapadła martwa cisza.

Stojąc przy schodach, Sasha poczuła tępy ból w piersi; jego słowa przebiły jej serce, rozrywając je na drobne kawałki. W tym momencie doznała chwilowej utraty wzroku, a otaczające ją hałasy ucichły. Jak mógł powiedzieć coś takiego! Moje dziecko... Moje dziecko jest niemile widziane... Wkrótce poczuła zawroty głowy i oszołomienie.

„Och, nie! Pani! Pani, krwawisz!” „Co?”

W tym momencie w rezydencji Hayes rozległy się krzyki pokojówki.

Zarówno ojciec, jak i syn, którzy byli w impasie, natychmiast spojrzeli w górę, by zobaczyć ciężarną Saszę stojącą przy schodach. Krew spływała jej po nogach spod spódnicy aż do schodów. Wyraz twarzy Sebastiana zmienił się na ten przerażający widok.

Wbijając wzrok w mężczyznę, Sasha wyszeptała: „To jakaś wielka miłość, którą czujesz, Sebastianie Hayes! Budujesz swoje szczęście na cierpieniu i śmierci swojego dziecka. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek zaznasz spokoju do końca życia?” W oszołomieniu Sebastian zdał sobie sprawę, że to pierwszy raz, kiedy rozmawiała z nim od nocy poślubnej.

Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Sasha osunęła się na ziemię. Krew tryskała spod jej spódnicy, rozlewając się po podłodze.

Jedna z pokojówek zawołała: „Szybko! Wyślijcie ją do szpitala!”

W ciągu kilku minut nieprzytomna Sasha została przewieziona do szpitala.

W cichym salonie Xandra próbowała pocieszyć Sebastiana: „Nie myśl za dużo. To nie ma nic wspólnego z tobą. Całe to zaaranżowane małżeństwo to pomyłka od samego początku, a oni cię odurzyli, żeby ją zapłodnić. Ta kobieta ośmieliła się nawet cię przekląć! Sebastianie...” Zanim zdążyła dokończyć, mężczyzna, który nigdy się na nią nie złościł, nagle rzucił jej mordercze spojrzenie. Wrzasnął: „Zamknij się! To nie twoja rola, żeby się wtrącać, a nawet rozmawiać o sprawach rodzinnych Hayesów”.

Xandra zadrżała. W obliczu jego gniewu nie odważyła się wypowiedzieć ani jednego słowa. Sasha Wand, ty suko! Mam nadzieję, że ty i twoje dziecko umrzecie! Nigdy więcej nie wracaj! Tymczasem w szpitalu.

Minęła godzina. Ginekolog w końcu wyszła z sali operacyjnej z dzieckiem na rękach. Z ciężkim sercem powiedziała Frederickowi: „Przykro mi, panie Hayes. Doznała ogromnej utraty krwi i nie udało nam się jej uratować. Udało nam się uratować tylko jedno z trojaczków”.

Sasza, umarł?

Moja biedna wnuczka i trojaczki... Teraz zostało tylko jedno z nich?

To był dla Fredericka cios, który wstrząsnął ziemią. W rezultacie zemdlał, zaciskając klatkę piersiową. „Och, nie! Panie Hayes!”

W międzyczasie Sebastian opuścił Hayes Residence z Xandrą. Zmierzali do jego mieszkania w mieście. W chwili, gdy otrzymał wiadomość, nie mógł powstrzymać się od chwycenia kierownicy. „Ona nie żyje?”

Luke Scott, jego asystent, odpowiedział: „Tak. Słyszałem, że zawsze była w złym stanie. Zmarła z powodu masywnej utraty krwi, ale lekarzowi udało się uratować jedno z trojaczków. To chłopiec, a pan Hayes Sr. przywiózł go do domu”.

Aby udowodnić swoje słowa, Luke wysłał Sebastianowi nawet zdjęcie Sashy i ciał dwójki dzieci przykrytych białym prześcieradłem. Źrenice tego drugiego zwęziły się na widok zdjęcia. Krzyk!

Nacisnął hamulec i samochód zatrzymał się gwałtownie na środku drogi.

تم النسخ بنجاح!