Rozdział 5
Chloe spojrzała na Ethana zdziwionym wzrokiem. Nigdy nie wiedziała, że był żonaty.
„ Panie Miller, mieszkaliśmy za granicą przez wiele lat i nie mamy pojęcia, co się tu dzieje. Co moja córka ma wspólnego z panem?”
Oczy Ethana były spokojne. Jego wyraz twarzy pozostał obojętny, gdy powiedział: „Nawet jeśli coś było między nami, to już przeszłość. Wkrótce załatwię swój rozwód”.
Olivia nigdy nie myślała, że on będzie traktował sprawy tak lekko po tylu latach małżeństwa. Oddała mu swoje serce, a jednak to było wszystko, co dostała na koniec.
Nie trzeba dodawać, że była na niego wściekła. Jednak bardziej niż cokolwiek innego czuła rozczarowanie.
Rozczarowaniem było odkrycie, jak bardzo była ślepa i nie potrafiła traktować takiego śmiecia jak czegoś cennego.
Olivia wyjęła pudełko z pierścionkiem i rzuciła nim w twarz Ethana. „Pieprzyć cię, ty łajdaku! Moim najgłębszym żalem jest poślubienie cię! Do zobaczenia jutro w ratuszu! Kto się nie pojawi, jest tchórzem!”
Pudełko uderzyło go prosto w czoło, zostawiając strużkę krwi spływającą po twarzy. Otworzyło się i spadło razem z pierścionkiem na ziemię.
Tym razem Olivia nie obejrzała się. Wychodząc, nadepnęła na ring i zatrzasnęła drzwi.
Zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat i to była ostatnia kropla. Nie udało jej się zajść daleko, zanim zemdlała na poboczu drogi.
Zaczęło padać z nieba, jakby sam świat jej nienawidził. Olivia pomyślała, że lepiej będzie po prostu umrzeć w ten sposób.
Dla niej nie było niczego wartego zapamiętania w świecie pełnym intryg i kłamstw.
Kiedy się obudziła, leżała w nieznanym pokoju. Matowe, żółtawe światło lampy przegnało ciemność w pokoju. Ciepło tutaj było jak kojący powiew wiosny.
„ Jesteś obudzony.”
Olivii oczy otworzyły się gwałtownie, by zobaczyć, jak Keith wpatruje się w nią. „Uratowałaś mnie?”
„Wracałem do domu, gdy zobaczyłem cię nieprzytomnego na poboczu drogi, więc cię przyprowadziłem. Byłaś przemoczona do suchej nitki, więc poprosiłem pokojówkę, żeby ci pomogła się przebrać” – powiedział Keith, jego oczy były czyste i szczere.
„ Dziękuję, Keith” – podziękowała mu Olivia.
„ Zrobiłem owsiankę. Najpierw powinnaś napić się ciepłej wody” – powiedział jej Keith.
Olivia zdjęła koce i zaczęła wstawać z łóżka. „Nie ma potrzeby. Jest późno i nie chcę cię niepokoić”.
Była krucha. W chwili, gdy jej stopy dotknęły podłogi, jej ciało bezradnie przechyliło się do przodu, przez co upadła na ziemię. Keith pośpieszył jej z pomocą, podtrzymując ją ramionami.
Olivia mogła wyczuć lekki zapach jego ubrań. Był podobny do detergentu do prania, którego używała w domu.
Ethan również wtedy pachniał tak samo. Nie mogła powstrzymać się od uczucia, że jej serce pęka, gdy o nim myśli.
„ Jesteś teraz zbyt słaba. Przestań się forsować, jeśli chcesz przeżyć jeszcze kilka dni” – ostrzegł ją Keith, ale jego ton był łagodny. „Pomyśl o tym, jakbyś robiła to dla swojego ojca”.
Dopiero wtedy jej matowe i zniechęcone oczy zamigotały odrobiną nadziei. „Przepraszam, że cię niepokoję”.
Przyglądała się, jak Keith krzątał się w kuchni. Prawdę mówiąc, nie byli sobie aż tak bliscy. Najwyżej dał jej nagrodę, gdy została nominowana jako najlepsza uczennica w pierwszym roku.
Był wówczas od niej starszy o cztery lata i odbywał staż w prestiżowej szkole gdzie indziej, więc nie spędził dużo czasu na studiach.
Później spotkała go ponownie w szpitalu i zaczęli się ze sobą częściej kontaktować.
Mimo to ich relacja nie była na tyle bliska, by mogła mu się zawsze narzucać. Po skończeniu posiłku i zażyciu leków jej żołądek w końcu się uspokoił.
Keith poruszył następnie kwestię chemioterapii.
„ Obecnie medycyna jest zaawansowana, a ty jesteś dopiero w środku późnego stadium raka. Nawet niektórzy pacjenci w ostatnim stadium przeżyli, więc musisz mieć wiarę w siebie. Chemioterapia jest wysoce skutecznym leczeniem”.
Olivia spuściła głowę. „Studiowałam już medycynę. Znam jej plusy i minusy”.
Keith kontynuował udzielanie jej rad. „Szanse na remisję po tym są wysokie. Nawet jeśli skutki uboczne są poważne, możesz to zrobić przy odrobinie determinacji—”
Olivia podniosła głowę, by spojrzeć na niego ze łzami w oczach. Wydała każdą uncję swojej siły, by powstrzymać łzy, mrucząc drżącymi ustami: „Ale nie mogę już tego robić… ”
Keith chciał ją pocieszyć, ale słowa utknęły mu w gardle. Spojrzał na jej zaczerwienione oczy i poczuł, że trochę umiera w środku.
Po chwili zapytał: „Czy naprawdę nie ma już nikogo innego na tym świecie, na kim ci zależy?”
Zaskoczona Olivia zwlekała chwilę, zanim odpowiedziała: „Jedyną osobą, na której mi zależy, jest mój tata”.
„ W takim razie powinnaś żyć, choćby tylko dla niego.”
Olivia uśmiechnęła się gorzko. „Dzięki. Teraz czuję się o wiele lepiej. Wychodzę.”
Wtedy Keith zdał sobie sprawę, że pierścionek na jej palcu, który zawsze ceniła, zniknął. Zaczął mówić, ale powstrzymał się od słów.
W końcu zapytał: „Dokąd jedziesz? Zawiozę cię tam”.
„ Nie, dziękuję. Zadzwoniłem po taksówkę. Już niedługo.”
Odrzuciła jego pomoc tak szybko, że nie mógł zrobić nic, tylko się na nią zgodzić. Mimo to uważał, że powinien się martwić. Jej twarz była pełna smutku, kiedy rozmawiali przed chwilą. Martwił się, że odbierze sobie życie, więc śledził taksówkę, którą wzięła.
Taksówka podjechała i zatrzymała się przy rzece. Olivia stała sama i patrzyła na wodę. Mimo że przestało padać, pogoda była nadal zimna. Keith chciał powstrzymać ją przed zrobieniem czegoś pochopnego, ale zobaczył czarnego MPV zatrzymującego się obok niej.
Drzwi samochodu się otworzyły i z samochodu wyszła osoba, której twarz zawsze widywano w magazynach finansowych.
Keith był w szoku. Czy ten mężczyzna może być mężem Olivii?
Wiatr potargał włosy Olivii, podkreślając cierpienie na jej już bladej twarzy. Ethan podświadomie chciał podnieść rękę i wsunąć kosmyk włosów za jej ucho.
Jednak szybko je cofnął i zapytał: „O co chodzi?”
Olivia spojrzała na niego, jej oczy były chłodne i obojętne. Wyglądała, jakby chciała się upewnić, że osoba stojąca przed nią to rzeczywiście on.
„ Czy stałeś za bankructwem mojej rodziny?” – zapytała.
Nie owijała w bawełnę, więc on również od razu przeszedł do konkretów i odpowiedział: „Tak”.
„ Czy dzieci są twoje?” To było jej drugie pytanie. Patrzyła na niego bez mrugnięcia okiem. Mogła za dużo myśleć.
Jednakże nigdy nie miał zamiaru zaprzeczać temu. „Tak” – powiedział z właściwą sobie nonszalancją.
Olivia podeszła do niego i uderzyła go w twarz. „Ethan Miller, ty łajdaku!”
Złapał ją lekko za nadgarstek jedną ręką i drugą otarł łzy z jej policzków. „Boli?” – zapytał.
„ Ty dupku! Jak mogłeś mnie tak traktować? Co zrobiła moja rodzina, żeby na to zasłużyć?”
Wyraz twarzy Ethana pozostał tak spokojny i obojętny jak zawsze, gdy przemówił. „Dlaczego nie zapytasz ojca o to, co zrobił?”
Olivia przełknęła ślinę, zanim zapytała: „Czy kiedykolwiek mnie kochałeś, Ethan?”
W jego niezgłębionym spojrzeniu nie było nawet śladu zmarszczek. Powoli powiedział: „Nigdy. Od samego początku zawsze byłeś tylko pionkiem”.
Jej łzy spływały po policzkach i spadały na grzbiet jego dłoni. Wiatr wiał, zabierając resztki ciepła, które pozostały.
„ Nienawidzisz mnie, prawda?”
„Tak. To jest to, co wy, Fordhamowie, jesteście mi winni! Powinnaś obwiniać siebie za to, że jesteś córką Jeffa Fordhama! Sprawię, że będziesz cierpieć każdego dnia, aby zapłacić za to, co zrobiłaś mojej młodszej siostrze!”
„ Czy twoja siostra nie zaginęła dawno temu? Co to ma wspólnego z moją rodziną?”
Spojrzał na nią z pogardą, jakby był władcą wydającym wyrok.
„ Czy wiedziałeś, że moja siostra była dręczona, podczas gdy ty cieszyłeś się uczuciem ludzi wokół ciebie? Zgadnij. Nie powiem ci prawdy. Chcę, żebyś cierpiał i żył nędznym życiem, nigdy nie dowiadując się, co się stało! Doświadczysz tego, przez co przeszła moja siostra!”
Ethan wsiadł do samochodu mówiąc: „Będę czekał jutro o dziewiątej w ratuszu”.
Olivia podbiegła do jego samochodu i zaczęła walić w drzwi. „Powiedz mi, co się stało z twoją siostrą?”
Jednak kierowca wcisnął pedał gazu, a samochód zniknął z pola widzenia, przez co kobieta straciła równowagę i upadła na ziemię.