Rozdział 425 Tammy, wyrwij małżeństwo
„Heh” Tammy nagle się zaśmiała, „Masz czelność tak mówić? Nie zapomnij, czyje to dzisiaj zaręczyny. Twoja narzeczona jest nadal w sali bankietowej. Jesteś pewien, że chcesz mnie tu przytulić?”
„I co z tego? Ona i tak wie, co dzieje się w mojej głowie”. Angus obrócił ciało Tammy twarzą do siebie i pochylił głowę, by pocałować ją w usta.
Od chwili, gdy kobieta weszła do sali bankietowej i ją zobaczył, był tak spięty i czuł się nieswojo, że niemal krwawił z każdego poru.