Rozdział 114 Panie Langley, myli się pan
Charlotte nie miała zamiaru zmuszać Stacy do przyznania się. Natychmiast wyłączyła komputer, wzięła kartę dostępu ze stołu, a następnie spokojnie powiedziała: „W takim razie wyślij mi żądanie. Wyślę ci raport z pracy, kiedy wrócę, ale chyba nie potrzebujesz go pilnie, Stacy, albo dlaczego nic o tym nie powiedziałaś, kiedy siedziałam tu przez pół godziny?”
W tym momencie Stacy nie odważyła się powiedzieć nic więcej. Z niezręcznym wyrazem twarzy skinęła głową. „Okej, Charlotte. Zostawię cię teraz z twoją pracą”.
Charlotte weszła do sali konferencyjnej na następnym piętrze. Jason spojrzał w górę i zobaczył kartę dostępu w jej dłoni, gdy zmrużył oczy. „Czy wróciłaś tylko dlatego, że zapomniałaś karty dostępu? Po co miałabyś jej potrzebować, skoro jesteś ze mną?”