Rozdział 172 Jego cicha czułość
Charlotte miała ochotę przekląć, ale tego nie zrobiła. Sztywno i z obrzydzeniem zapytała: „Panie Langley, nie ma pan żadnych nieprzyzwoitych fetyszy, prawda?”
Jason zatrzymał się w miejscu z ponurym spojrzeniem. Następnie szybko zrobił dwa kroki do przodu, bezpośrednio wciskając Charlotte pod siebie. Mruknął z poczuciem flirtu: „Nie mam nic przeciwko temu, żeby teraz uprawiać jedną”.
Następnie pochylił się, by ją pocałować. Charlotte była tak zszokowana, że zapomniała się oprzeć. Obawiając się, że on rzeczywiście to zrobi, zaczęła się ociężale szarpać.