Rozdział 54 Niesamowicie drogie leki
Charlotte nie miała tam zbyt wielu rzeczy. Bez problemu zniosła małą walizkę na dół, która wystarczyła, by pomieścić jej rzeczy.
Chester stał przy wejściu na schody, z twarzą pełną zmartwienia i żalu. „Pani Seinfield, czy pan Jason zrobił coś, co panią skrzywdziło? Nie jest na tyle wrażliwy, żeby to zrozumieć”.
„Cóż, jestem wrażliwa.” Charlotte zachowała uprzejmy uśmiech, ale w jej oczach pojawił się ponury nastrój.