Rozdział 39 Obraz idealny - cz. 2
Jest prawie jedenasta, gdy słyszę szelest za oknem mojej sypialni. Szybko podchodzę i podnoszę je, gdy Jasper do niego dociera. Gdy tylko się cofam, on wchodzi i przyciska mnie do swojej piersi. Nie całuje mnie, tylko na mnie patrzy, jego oczy wędrują po mojej twarzy, a jedna z jego dłoni obejmuje bok mojej szyi.
„C-czy czegoś potrzebowałeś?” jąkam się, bo jestem tak podniecona tym, jak na mnie patrzy.
„Ty, Isabello, zawsze ty” – kciuk dłoni obejmującej moją szyję głaszcze mój policzek – „Ale powiedziałem ci wcześniej, kiedy kazałem ci pozostać nagą, że ja też sprawię ci przyjemność, jeśli będziesz grzeczną dziewczynką”.