Rozdział 374 Czy ona zwariowała?
Myla była obrazem spokoju, jej uśmiech był łagodny, gdy próbowała uspokoić Madelyn. „Pani Martin, proszę nie mieć tego za złe Jasonowi. On ma swoje własne sprawy do załatwienia”.
„Znów go bronisz. Zawsze jesteś taki troskliwy. To ciężar, który dźwigasz!”
„Jak się pani miewa, pani Martin?” – zapytała Myla, umiejętnie kierując rozmową.