Rozdział 216
„ Pozwól, że ci odpowiem.” Elise spojrzała na Conera i przemówiła chłodnym, ale stanowczym tonem.
I tak, ta pierwsza wzięła szkic od Brendana i podniosła głowę, żeby spojrzeć na Conera. „Jesteś rzeczywiście całkiem mądry. Potrafisz powiedzieć, co plagiatować, a czego nie, ale muszę powiedzieć, że jesteś zbyt niechlujny. Nawet nie zadałeś sobie trudu, żeby dokładnie przyjrzeć się układowi projektu, zanim go splagiatowałeś. Czy zdajesz sobie sprawę, dlaczego jest niesymetryczny? To dlatego, że szkic, który splagiatowałeś, był po prostu moim pierwszym szkicem. To był niekompletny projekt. Cóż, twoje umiejętności nie są na najwyższym poziomie, więc nie mogłeś nawet dokończyć pracy na podstawie mojego oryginalnego projektu, dlatego całość nie jest symetryczna”.
Gdy tylko Coner usłyszała słowa drugiej kobiety, poczuła, jak jej serce zabiło mocniej. Jednak mimo wszystko instynktownie zaprzeczyła: „Nie rozumiem, o czym mówisz. Nie plagiatowałam! To mój projekt...”